Hawaje torują drogę elektrycznej komunikacji
Hawaje będą pierwszym amerykańskim stanem, który stworzy infrastrukturę drogową pozwalającą na korzystanie niemal wyłącznie z samochodów napędzanych energią elektryczną.
Władze stanu pragną ograniczyć zależność od ropy. Plany te przewidują budowę do 2012 roku 100 tysięcy stacji do ładowania akumulatorów oraz import elektrycznych pojazdów produkowanych wspólnie przez koncerny Nissan oraz Renault.
Kierowcom, którzy zdecydują się na zakup ekologicznego samochodu, oferowane będą plany taryfowe obejmujące doładowanie i wymianę akumulatorów. Oprócz tego właściciele elektrycznych aut będą mogli korzystać z płatnych stacji ładowania pojazdów rozmieszczonych na parkingach i przy ulicach.
Dzięki temu programowi sześć dużych wysp stanu spełni ambitne założenia redukcji zużycia paliw kopalnych o 70 procent w ciągu następnych 30 lat.
Na Hawajach mieszka około 1,3 miliona ludzi, z czego większość w Honolulu. Pacyficzne wyspy importują obecnie 90 procent zużywanej przez siebie ropy z takich krajów jak Arabia Saudyjska. Kosztuje to około 7 miliardów dolarów rocznie.
Ten projekt jest częścią strategii niezależności energetycznej. Większą część infrastruktury dostarczy i sfinansuje firma Better Place z Doliny Krzemowej. Lokalne władze muszą dodatkowo zebrać od 75 do 100 milionów dolarów na realizację nowatorskiego projektu.
Prąd będzie pochodził ze źródeł odnawialnych, między innymi z energii wiatrowej. Będzie to wymagało sporych nakładów, ponieważ Hawaje mają ograniczone zasoby takiej energii. Brakuje też linii transmisyjnych do przesyłania elektryczności między wyspami.
Shai Agassi, założyciel i dyrektor Better Place, zapewnia, że elektryczne samochody będą kosztowały tyle samo, co benzynowe, ale ich eksploatacja będzie tańsza, ponieważ wykorzystują one o połowę mniej części niż auta z silnikiem spalinowym.
Na podstawie art. w "Polska" z 2008-12-05 (tłum. Grzegorz Gutkowski)